Avversito

kiszcz

Ona:
- Nashville Cannes Riddim, lat 29, manager kasyna hotelu Avversito, była asystentka japońskiego ministra ds. zagranicznych, do niedawna żona prawnika Artemisa Hisaishi, matka 4-letniego Alexandra, bez nałogów.

Kiedyś:
- Wychowana surowo, na nakazach i zakazach, wśród politycznych idei personalnego wzbogacenia się, pewnie na swój sposób rozpieszczona. Matka ? chciała być ciepła, miła, kochająca, ale z kieliszkiem w ręku nie zawsze wszystko wychodzi. Ojciec ? pan minister finansów we współczesnej Ameryce. Rodzina oparta na ciągłych przekrętach i kłamstwach i wizerunku iddyllistycznej sielanki.
Po liczących się uniwersytetach, szkołach, i jeden Bóg wie jeszcze czego, poszła w ślady ojca i marzeniem jej było stać się ministrem. Oczywiście za sprawą uroku osobistego i nazwiska panna Riddim cieszyła się ciepłą posadką asystentki japońskiego ministra. Tam poznała swego męża, gdzie po pół roku chemii, namiętności i sake pobrali się i spłodzili syna. Jak wiadomo - rozwiedli się.

Dziś:
- Żyje ideami stworzonymi dla innych, a nie dla siebie. Zamknięta w swej miłości do butów Christiana Louboutina i syna dzielnie wzięła na swoje barki posadę managera kasyna jednego z największych hoteli na świecie. Bystra, ale to już było ugruntowane genetycznie; Inteligentna, z przypadku nauki; Zadziorna, bo kiedyś trzeba zdjąć klapki z oczów; Perfekcjonistka, a niech tylko ktoś coś nie tak zrobi; Analityczna,żaden szczegół jej nie ucieknie; Bezkompromisowa, wyssane z mleka matki.

sołłłł.

przyjaźń

wrogość

inne i tu nasza inwencja twórcza, a z pytaniami 'co chcesz?" to sie możecie wypchać ! ; PPP

Nathalie Cooper(?) - chłodna tolerancja.
Żyją, bywają razem zmuszane siedzieć na imprezach pokroju ich rodzin, udają przyjaciółki przed rodzinami, a tak to wypierdalaj mi z oczu.

Marcelka.

co chcesz, Kiszcz? [histeryczny śmiech]

dobra, włączę mego muska i podejmę się inwencjowania ^^

kiszcz

zabiję !
killnęę !

ale nie - e czekaj .. też tam pomyślę jak przeczytam o Twych jakże fantastycznym bohaterze Smile

)

Balbin

a my? no może jakaś typowo profesjonalna znajomość i małe zatarczki w pracy ze względu na jej nie kompromisowość?
I jeszcze może postrzegać mojego Scott jako szczeniaka^^ Smile

kiszcz

I to będzie taka zimna tolerancja !
Ona na swoim i On na swoim.
I ona Go będzie ganić i w ogóle to jak by mogła to by Go rozkurwiła o ścianę ?
; >>>
o takie coś Ci kaman ?

Balbin

no może być i tak^^ Ona patrzy na niego z wyzszoscią, on szczeniak dla niej, a ma wyższe stanowisko Very Happy

tak jak mówisz^^ ;]

kiszcz

taka niby zazdrość ; ))

Balbin

z jej strony? jak dla mnie bajer Razz

kiszcz

to my jeszcze dopracujemy szczególiki !